niedziela, 27 grudnia 2015


uciekam od Ciebie, od Twoich ramion - nie potrafię w nich odnaleźć bezpieczeństwa, które kiedyś byłam w stanie poczuć na odległość; coraz mniej mam Ci do powiedzenia i martwi mnie fakt, że jestem sama dla siebie; wiem, że jesteś wiem że nie chcesz być odstawiony na bok; narazie musisz; muszę zregenerować swój organizm - połatać podarte skrzydła; potem dołączę do Ciebie; polecimy jeszcze daleko - obiecuję; tylko jeszcze nie teraz, nie dziś, nie jutro.

(to miejsce to moja ostoja. wracam tu zawsze kiedy jest źle.
 a dziś jest wyjątkowo źle, więc postanowiłam wrócić.
może uda mi się zostać na dłużej.)

sobota, 7 marca 2015


Zaczął się marzec - czekam na wiosną, ale na taką prawdziwą. Już nie mogę się doczekać jak się wszystko zacznie zielenić a kwiatki, zaczną kwitnąć. Dziś idąc do pracy w przy domowym ogródku widziałam jak kwiatki zaczynały kwitnąć i aż o wiele lepiej mi się szło do pracy.
Po prowocie z niej nawet nie czułam się senna, teraz wziełam prysznic, oglądam Grey's Anatomy i zastanawiam się czy może nie poprasować. Ale pierwsze co zrobię to postawie wode na kawe.

Tak w ogóle, to z Kubą zaczynamy lubieć długie spacery i to bez wózka - jest postęp. Jutro mam wolnę wiec zrobię sobie kawy albo herbaty z cytryną do kuba termicznego i pójdziemy karmić kaczki.

Miłego dnia.

poniedziałek, 23 lutego 2015


Czasami jest jak z wpisywaniem hasła. Wiemy że się pomyliliśmy ale klikamy 'zaloguj' i czekamy na napis 'błąd przy logowaniu'. Wtedy zaczynamy wpisywać wszystko od nowa. Jeżeli się skupimy, nie pomylimy się ale czasem bywa że znów trzeba zacząć jeszcze raz. Żeby coś naprawić trzeba się skoncentrować na błędzie i mieć świadomość że może nie udać nam się to naprawić za pierwszym razem. Czasem trzeba wszystko zaczynać od nowa, od nowa, od nowa... Trzeba znaleźć w sobie siłę i być wytrwałym aż w końcu uda nam się 'zalogować'.
Nie śpię już trzy noce. Duszę się powietrzem w ciasnym pokoju, w zakurzonym domu. Mam wrażenie że nawet najmniejsze roztocze jest w stanie mnie zabić. Płuca bolą mnie od nieustannego kaszlania. Na szafce nocnej leży wielka sterta leków. Połowa wcale nie działa, niektóre uśmierzają ból tylko na chwilę. Jedno wielkie placebo.
Akumulator zawsze wyładowuje się wtedy kiedy go potrzebuję. To takie życiowe.

Tak jestem chora, chodzę do pracy i zajmuje się dzieckiem - i jestem przemęczona. A do tego teraz zamiast iść spać, to siedzę oglądam Grey's Anatomy i czytam #wikilistka.pl .

poniedziałek, 9 lutego 2015


Nowy tydzień - czas na zmiany. Czas -start.
No to zaczniemy od kupienie teczki, i uporządkowania swoich dokumentów, później w zeszycie spisze wszystko co mam do zrobienie, co chce zrobić i takie tam. A potem będziemy zmieniać powoli swoje życie. Myślę o jakimś zdrowszym odżywianiu, i w ogóle jakiś dużych poważnych zmianach. Jedną poważną mam już za sobą - w końcu zmieniłam pracę. Teraz czas na resztę, ale o tym dopiero jak się spełni.

Kubuś śpi, obiad już prawie gotowy. Jedyne co muszę zrobić to ugotować makaron do zupy. I przygotować się do pracy.

Tak myślę, że może zrobię tutaj jakiś post o blogach które czytam.
Miłego dnia.

środa, 28 stycznia 2015


W domu cisza, wszyscy śpią.  Jedynie słychać szum laptopa i na tym koniec. A ja siedzę, piję herbatę, przeglądam blogi (a dokładniej to nadrabiam zaległości), szukam jakiś inspiracji. Przeglądam ogłoszenie w sprawie pracy dla A, w sprawie mieszkania. Mam nadzieję, że do wakacji będzie tak jak ja chce.
Poza tym, chce coś zmienić w swoim życiu. Może jakaś zdrowsza dieta? Może bardziej ułożony harmonogram dnia? Może jakieś ćwiczenia? Jeszcze sama nie wiem dokładnie, ale wiem, że na pewno coś zmienię, bo dalej tak żyć nie mogę. Czuję się strasznie. Wiecznie jestem podminowana, i tak muszę to napisać jestem leniwa i nic mi się nie chce. Także, jako że za chwilę zacznie się 2miesiąc tego roku, to stwiedziłam, że to dobry powód do wdrążenia w życie jakiś zmian.

Spokojnej nocy.

sobota, 24 stycznia 2015


Dawno nie miałam takiego śniadania. Ba, nawet nie pamiętam kiedy ostatni raz zjadłam coś w spokoju. Ciągle coś jem w pośpiechu. Rano śniadanie - na szybko, nim Kuba wstanie. (pod warunkiem, że mam na popołudnie, jak na rano to nawet i śniadania nie jem.) Kawa pita spokojnie? Chyba w pracy, ale to jeszcze nim ją zmieniłam.  Tak ostatnio się zastanowiłam, i ja dużo rzeczy robię w pośpiechu, ale to dlatego, że nie mam czasu, 8godzin w pracy, wcześniej bywało 12, więc jak przychodzę do domu, to nie mam siły na nic, marzę o szybkim (tak, zaś szybko) prysznicu, i pójściu spać. Ale niestety tak się nie. Mam dziecko, a to oprócz chwili czułości, jeszcze do czegoś zobowiązuje, na przykład do zabawy, czytania książki, czy czegoś innego.
Także chyba, rozkoszować się śniadaniami będę wtedy kiedy Kuba będzie chodził do przedszkola. (mam taką nadzieję.)

A teraz idę pościelić Kubusiowi łóżku, i będę się modlić żeby poszedł wcześniej spać.

Do usłyszenia.

środa, 21 stycznia 2015


Kubuś śpi. Ja mam chwile dla siebie, więc pije kawę, którą zrobiłam sobie o 10rano, oglądam serial, przeglądam blogi. Dobrze, że obiad mam już gotowy.
Czasami się zastanawiam, jakby wyglądało moje życie, gdyby nie Kuba. Bo pewnie by się coś tam zmieniło, ale czy żałuję, że go mam? Nie, nie żałuje. Jest najlepszą rzeczą jaka mnie spotkała. Bo on daje mi więcej szczęścia, niż płaczu. I jest mój, do końca <3 p="">

poniedziałek, 19 stycznia 2015


Zaczynam ten post pisać od początku roku, ale jakoś nigdy nie umiem usiąść i napisać.
Teraz mam jakiś powód, zmieniłam pracę, mam nadzieję że wyjdę na tym na lepsze. Mam zamiar wdrążyć w życie, jakiś w miarę poukładany plan dnia. Mam fajny kalendarz (co z tego, że to szkolny kalendarz.) i mam nadzieję, że to się mi uda. Poza tym już mam ten dzień jakoś poukładany, wiem co jak i kiedy, ale chciałabym to spisać, żeby niczego nie zapomnieć. Do tego mam też inne postanowienie, na ten rok. Ale nie chce go zdradzić, bo wydaje mi się, że wtedy się nie spełni. Ba, nawet nigdzie go nie zapisałam, tak chce żeby się spełniło.
A teraz wracam do dalszego oglądania "Lie to me", korzystam że Kubuś z dziadkiem ogląda bajki.